Po zrobieniu ponad dwustukilometrowej trasy w 2020 roku obiecałem sobie, że "to już koniec" i "nic już nie muszę", a także "na pewno na tym poprzestanę".
Oczywiście nic z tego nie wyszło ;)
Może nie uwierzysz ale od pomysłu na trasę do jej realizacji minęły może ze dwa dni. Najważniejszym było wyrysować trasę tak, by poznać jak najwięcej nowych dróg i jednocześnie nie zarżnąć się dużą ilością podjazdów, o które w Szwajcarii niezwykle łatwo.
Pojechać całkiem na północny-wschód na tereny, w których jeszcze nigdy nie byłem? A może poznać dokładniej tereny bliższe, zaliczając po raz kolejny jeziora Biel i Neuchatel? Zwyciężyła ta druga opcja, choć wcale nie wykluczam, że do pierwszej trasy jeszcze powrócę (pomimo kolejnych obietnic ;)).
A po szczegóły zapraszam do filmu. Warto, bo ta przygoda to jedna z najlepszych rzeczy, jakie przytrafiły mi się w życiu.